LKS "CISY" Jabłonica Polska - strona nieoficjalna

W niedzielne bardzo mroźne południe, w ramach zaległej kolejki z rundy jesiennej przyszło nam gościć na własnym stadionie drużynę "Sanovii" Lesko. Od samego początku wiedzieliśmy, że będzie to nie lada przeprawa bowiem zawodnicy z Leska to solidna i uznana marka na naszym podwórku. Tak więc od początku spotkania nastawiliśmy się na typową walkę o każdy metr boiska. Tak też było.

Początkowe minuty to zdecydowana przewaga naszych zawodników i już w 3 minucie mogliśmy wyjść na prowadzenie za sprawą Półchłopka, który minimalnie się myli z bliskiej odległości. Kolejna część gry to walka głównie w środkowej części boiska, które po zimowej przerwie nie było w idealnym stanie. Na pochwałę zasługuje Półchłopek, który raz za razem nękał obrońców drużyny przyjezdnej. Po pierwszych 15 minutach spotkania byliśmy optymistycznie nastawieni widząc przebieg gry. Goście ograniczali się zaledwie do sporadycznych kontr i kilku nie celnych strzałów na bramkę Sieniawskiego. Po jednym z rajdów Półchłopka na lewej flance w końcu zdobywamy upragnionego gola! Dawid po minięciu obrońcy uderza w światło bramki, piłka płata figla bramkarzowi i odbija mu się od głowy po czym dopada do niej Kuś i z bliskiej odległości pakuje futbolówkę do siatki. Do końca pierwszej połowy wynik nie ulega zmianie i na przerwę schodzimy przy stanie 1-0 dla naszej drużyny.

Druga połowa zbyt wiele nie różniła się od pierwszej, mnóstwo walki, twardej, męskiej gry zaprezentowali nam zawodnicy obydwu zespołów, ale co najważniejsze czystej gry, bez niepotrzebnych fauli. Mieliśmy kilka swoich sytuacji ale do głosu także zaczęli dochodzić przyjezdni, którzy za wszelką cenę chcieli zdobyć bramkę wyrównującą. W tym fragmencie gry na pochwałę zasługuje Sieniawski, który kilkakrotnie ratował swój zespół przed utratą gola. Nasz team także stworzył sobie kilka ciekawych okazji na zdobycie bramki, a swoich sił próbowali: Pilszak, Półchłopek z wolnego, Kuś. Po jeden z kontr wyprowadzonych przez nasz zespół zdobywamy kolejną bramkę. Na lewej stronie do piłki dopada Kuś, manewruje obrońce i oddaje sprytny mocny strzał w długi róg bramki, goalkeeper początkowo ładnie broni i odbija piłkę do boku lecz dopada do niej Pilszak i zdobywa drugiego gola dla swojego zespołu. Kilka chwil później mogliśmy zdobyć kolejną bramkę, tym razem ponownie w roli głównej Półchłopek który mija obrońcę i oddaje mocny strzał, jednak w tej sytuacji bramkarz gości popisuje się świetną paradą i piła wychodzi na rzut rożny. Do końca spotkanie wynik nie uległ już zmianie chociaż okazje były co najmniej dobre z jednej jak i drugiej strony.

Podsumowując: Mecz może nie był porywającym i ładnym dla oka widowiskiem. Taki mecz po prostu trzeba było wywalczyć i taką walkę chcemy oglądać zawsze. Być może warunki nie sprzyjały, być może stadion nie był idealny ale był taki sam dla obydwu drużyn a te wszystkie "ale" idą w niepamięć. Najważniejszy jest fakt, że zdobywamy bardzo cenne 3 punkty o które walczyć musimy w każdym spotkaniu z nożem na gardle. Zapominamy o tym meczu, dopisujemy cenne oczka i koncentrujemy się na kolejnym spotkaniu bowiem do Jabłonicy zawita bardzo mocna drużyna LKS-u Tarnawa prowadzona przez Grzegorza Pastuszaka. Ten mecz po części nam odpowie czego możemy się spodziewać po naszym Teamie w tej rundzie. Tak więc mobilizacja na 120%, spinamy dup... i walczymy, bo bez wątpienia jest o co.